Na kształty rzeźb serii DNA składają się przede wszystkim liczne zawiłości, fale, języki czy ostre linie przechodzące w miękkie formy. Kształty te bezpośrednio związane są ze mną, formy abstrakcyjne ukształtowane w ten sposób stanowią bowiem moje artystyczne DNA. Punktem wyjścia do ich znalezienia była kartka papieru i ołówek. W sztuce niemal wszystko zaczyna się od tych dwóch elementów. Kiedy projektowałam swoje rzeźby i rysowałam niezliczoną ilość wariantów form jakie mogłabym stworzyć zauważyłam między swoimi rysunkami pewną zależność. Linię kształtowałam w specyficzny dla siebie sposób a proporcje opierały się na formach liter, których pisownię w swoim życiu opanowałam najlepiej – były to moje inicjały J. S. Schemat ich pisowni zdominował mój umysł i automatycznie zapisał się w zdolnościach ciała do nanoszenia symboli na kartkę. Pisownia tych dwóch liter miała odzwierciedlenie w prowadzeniu przeze mnie linii niemal w każdym rysunku. Po wykonaniu swoich pierwszych rzeźb oraz glinianych projektów prac zrozumiałam, że formy abstrakcyjne, które tworzę są dla mnie podpisem w kamieniu.
Po odkryciu genezy projektowanych przeze mnie kształtów zajęłam się dalszymi badaniami. Pojawił się wówczas w mojej twórczości świadomy aspekt odkrywania tożsamości poprzez proces tworzenia.
Dziś staram się wykorzystywać naturalny kolor i strukturę materiału rzeźbiąc w kamieniach takich jak marmury, piaskowce, wapienie, onyksy, kwarcyt czy trawertyn. Tworząc zacieram jednak wizualną granicę pomiędzy kamieniem a giętką materią. Formy wydają się poruszać i wyginać niczym żywe organiczne istoty.
Nad swoimi rzeźbami pracuję bardzo długo, do czasu osiągnięcia zadowalającego mnie efektu. Mają one pobudzać wyobraźnię, skłaniać do chodzenia wokół nich. Kiedy moje prace znajdują się w jednym miejscu światło wraz z upływem czasu sprawia, że z każdą godziną wyglądają one inaczej. Obserwując je o różnych porach dnia możemy podziwiać spektakl gry światła i cienia na ich powierzchni.
Abstrakcja jest dla mnie poszukiwaniem tego co jeszcze nie zostało odnalezione, ukrytych znaczeń. Rzeźbę postrzegam jako kontemplację, wyjątkowe działanie bliskie medytacji. Kiedy rzeźbię skupiam się na kolejnych etapach postępowania z kamieniem, wyborze narzędzi.... Mam także okazję do dokonywania introspekcji podczas, której surową bryłę zamieniam w piękne harmonijne dzieło. Każda z rzeźb zawiera w sobie jakąś prawdę o mnie i o tym co aktualnie przeżywam.
Praca z kamieniem jest trudnym procesem, który jednak da się opanować by przewidywać kolejne etapy. Kiedy skała zaczyna poddawać się woli człowieka chaos zamienia się w porządek. Zostaje tylko to co niezbędne. Często poleruję powierzchnię swoich rzeźb by uwydatnić piękno materiału, oddać hołd naturze i kamieniowi. Mam wiele pokory w stosunku do jego wagi i twardości, z którymi zawsze należy się liczyć.